Forum Złota Gałąź Strona Główna Złota Gałąź
Nadprzyrodzone Nierzeczywiste Ponadczasowe Forum Humanistów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Pokuta"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złota Gałąź Strona Główna -> Film i Muzyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meliana
Jaspis



Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:53, 16 Lut 2008    Temat postu: "Pokuta"

Długie i smętne wieczory - pozornie tylko - zimowej aury, sprzyjają melancholii i zadumie. Może dlatego postanowiłam wybrać się do kina na "Pokutę". O drugim obrazie Joe Wright'a ( pierwszym była przepiękna moim zdaniem "Duma i Uprzedzenie" ) jest ostatnio bardzo głośno i okazuje się, że nie bez przyczyny. "Pokuta" jest bowiem filmem, ze wszech miar zasługującym na uwagę i skupienie widza. Porusza niezwykle czułe, emocjonalne struny, zagląda też w mroczne zakamarki ludzkiej duszy. Jednak przede wszystkim jest to film o piętnie kłamstwa, które niesie ze sobą tragiczne w skutkach konsekwencje.

Uwaga na spoilery!

Film zaczyna się zupełnie niewinnie. Oglądamy sielskie obrazki z posiadłości rodziny Tallisów, poznajemy nastoletnią Briony, jej starszą siostrę Cecylię i ogrodnika Robbiego, który przymierza się do wyjazdu na studia. Coś jednak w tym doskonałym obrazku zaczyna szwankować. Briony jest bowiem świadkiem dziwnych i niepokojących sytuacji pomiędzy Cecylią i Robbie'm. Nie wie, albo nie chce wiedzieć, że pomiędzy jej straszą siostrą, a synem parobka rodzi się uczucie. Oliwy do ognia dolewa sprośny list, który przypadkiem trafia w ręce Briony i wreszcie - pięknie zagrana - miłosna scena w której Cecylia i Robbie oddają się niemal dzikiej namiętności.
Na pozór wydaje się, że romans, którego jest świadkiem wstrząsa młodą Briony, że 13-letnia dziewczynka nie rozumie całej sytuacji. Dlatego, kiedy wkrótce potem zostaje zgwałcona jej rówieśnica Lola, Briony bez wahania wskazuje winnego, którym staje się Robbie. I tutaj IMHO kończy się najciekawsza część tego obrazu.

Dalej obserwujemy sceny rodem z klasycznego dramatu. Robbie mając do wyboru: więzienie, albo pójście na wojnę, wybiera to drugie. Zrozpaczona Cecylia opuszcza rodzinne włości i zostaje pielęgniarką, która wyczekuje powrotu swojego ukochanego. Nieco nużące wydają się być sceny wojennej zawieruchy, dopiero długa sekwencja z Dunkierki robi naprawdę duże wrażenie ( tutaj oklaski dla operatora, scenografa i reżysera ! ). Tymczasem dorosła już Briony rozumie swój błąd i stara się na wszelkie możliwe sposoby zagłuszyć wyrzuty sumienia, które nie dają jej spokoju od pamiętnego wydarzenia w posiadłości Tallisów.

Cykl retro i introspekcji umożliwia widzowi spojrzenie na ten obraz z różnych perspektyw. To dzięki nim dowiadujemy się, że młoda Briony w rzeczywistości mogła podkochiwać się w Robbie'm, a sceny których była świadkiem nie wstrząsnęły jej niewinnością, ale raczej wyzwoliły uczucie obezwładniającej zazdrości.
Wright świetnie żongluje emocjami głównych bohaterów i emocjami widza. Zimne spojrzenie młodej Briony sprawia, że nie do końca jesteśmy w stanie uwierzyć w jej autentyczną pokutę. Dopiero końcowa scena - gdzie starą Briony kapitalnie odegrała Vanessa Redgrave - daje pojęcie o tym, jak wielki ciężar musiała ona dźwigać przez całe swoje życie. Jest w tym filmie wiele pytań, na które widz sam sobie musi odpowiedzieć. Problemy moralności, miłości i skomplikowanych związków międzyludzkich splatają się tutaj z wizją mitycznego odkupienia, którego główna bohaterka nigdy nie dostąpi.

Koniec Spoilerów

Świetna muzyka - gdzie emocje współgrają z rytmem wystukiwanych przez maszynę do pisania liter - doskonale oddaje napięcie powstałe między głównymi bohaterami. James McAvoy i Keira Knightley świetnie sprawdzają się w swoich rolach. McAvoy udowadnia, że z roli na rolę staje się coraz dojrzalszym aktorem. Także Keira, którą w swoim czasie miałam za rozwydrzoną nastolatkę występującą wyłącznie w kinie przygodowym, udowadnia, że ma klasę i potrafi świetnie wczuć się w emocje granej przez siebie postaci. Poza tym jest ona autentyczną ozdobą tego filmu. Zielona suknia podkreśla jej delikatną urodę. Oskarżenia o anoreksję pojawiające się co jakiś czas w mediach, są naprawdę krzywdzące dla tej aktorki. Jest ona owszem szczupła, ale przy tym bardzo naturalna, czego nie można powiedzieć o innych aktorkach rodem z Hollywood...

Podsumowując: film oceniam na 4+. Jest to bardzo przyzwoite kino, ze świetną obsadą, przepięknymi zdjęciami i cudowną muzyką. Może nie jest to absolutna rewelacja, gdzie odkryto nową formę sztuki, ale z pewnością jest tam kilka scen, które można uznać za wybitne! Poza tym w dobie zalewu naszych kin tandetnymi komediami romantycznymi, warto się czasem wybrać na obraz, który potrafi wzbudzić autentyczne emocje. A "Pokuta" to na pewno coś więcej niż melodramat, to kino gdzie warto wczuć się w losy głównych bohaterów pokutujących za grzeszną miłość...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasja
Malachit



Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 2:11, 21 Mar 2008    Temat postu:

Hm...prawdę mówiąc, do mnie nie do końca "Pokuta" przemówiłam. Owszem cała partia filmu do osadzenia bohatera w więzieniu bardzo mi się podobała i pod względem tempa, i nastroju, i muzyki, i zdjęć, natomiast dalej odniosłam wrażenie, że film jest niespójny, przerysowany, jakby miał nieco zaburzoną proporcję. Scena ukazująca zniszczenia wojenne była świetna, ale dla mnie osobiście trochę odstająca od pierwszej części filmu (i nie chodzi mi o to, że stanowiła zamierzony kontrast).
Poza tym nie zostaje pokazane dlaczego pisarka nagle odczuwa poczucie winy. Nie widzimy mąk jej sumienia, zanim postanowiła się "nawrócić".
Dla mnie film uratowała puenta filmu, choć zastosowano chwyt na wzór z "Titanica" - wspomnienia staruszki. Wtedy rzeczywiście zaczynamy rozumieć, że pisarka pokutowała za to, co uczyniła zakochanej siostrze i jej narzeczonemu, a rehabilitacja poprzez książkę jest bardzo ładnym pomysłem i od razu zachęca widza, by stał się czytelnikiem właściwej "Pokuty".

A co do anoreksji...hm...lubię Keirę, ale dla mnie akurat w tym filmie wyglądała jak szkielet. Ale może mówię tak z zazdrości;)

Jednak pomimo tego, że rozczarowałam się "Pokutą", o której słyszało się, że wciąz dostaje nowe nagrody, to nie ukrywam, że były rzeczy, któe mi się bardzo podobały - pejzaże, zdjęcia, oryginalne zastosowanie maszyny do pisania jako podkładu rytmicznego w ścieżce dźwiękowej, spektakularna scena na plaży (sama w sobie) przypominająca Apokalipsę, sama intryga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erni
Administrator



Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:35, 24 Mar 2008    Temat postu:

Pasjo trochę z tym niezbyt wyrazistym przez cały film poczuciem winy się zgadzam. Z drugiej jednak strony czy aby nie wszelakiej maści obray filmowe nie przyzwyczaiły nas do widoku cierpienia wynikającego z grzechów dawniej popełnienonych? Może najstraszliwe w tym filmie jest to, że widz nie dostaje dostępu do poczucia winy zawistnej siostry? Co sprawia, że tak naprawdę uczucia empatii są znikome. My nie współczujemy Briony... bo nie widzimy powodów aby jest współczuć. Jesteśmy na nią straszliwie źli. Kara jaką ponosi Briony za swoje grzechy wlecze się za nią do końca życia, nie dostąpiła odpuszczenia win, nie zasługuje na litość i jej nie otrzymuje nawet od widza (co w tym filmie jest najciekawsze). To taka moja skromna opinia na ten temat.

A co do Keiry... okiem mężczyzny muszę przyznać ma w sobie coś i wcale nie obchodzą mnie głosy zafascynowanej zezowatym tworem o imieniu Paris Hilton amerykańskiej opinii publicznej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasja
Malachit



Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:58, 25 Mar 2008    Temat postu:

Tak, to prawda - nie utożsamiamy się z Briony, nie czujemy dla niej empatii. A szkoda. Myślę, że film z perspektywy winowajczyni, choć nieco dwuznaczny w wymowie, mógłby być znacznie ciekawszy i może nawet bardziej życiowy - ile razy ktoś z nas znajduje się w sytuacji, w której każde rozwiązanie należy postawić pod znakiem pytania, ile razy ktoś z nas gubi się w życiowych komplikacjach, usprawiedliwia z jakichś zachowań, by uniknąć ciężaru winy...? Myślę, że takich sytuacji w życiu większości ludzi jest dużo, ale to temat tabu, bo kto chciałby sobie psuć humor...:/

A co do Keiry - nie jestem mężczyzną, więc już nic nie mówi eWink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meliana
Jaspis



Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:04, 25 Mar 2008    Temat postu:

Dzięki Wielkie za te komentarze, bo już myślałam, że forum na dobre obrośnie mchem i pajęczynami. Wink
To prawda, że "Pokuta" jest dość nierówna w swoim przekazie. Z tego co słyszałam, to różnie ludzie ją odbierają. Jednym się podoba, innym zupełnie nie. Tak to już jest ze sztuką, że potrafi budzić mieszane uczucia i to chyba dobrze. Wink
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złota Gałąź Strona Główna -> Film i Muzyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin