X |
Wysłany: Czw 19:20, 13 Gru 2007 Temat postu: |
|
taak. Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej
.... i może lepiej nie zastanawiajmy się już nad tym, jak możnaby tę sytuację jeszcze pogorszyć .... proszę
A ja dostałem kiedyś coś takiego od kumpla, nie wiem ile w tym prawdy a ile uniwersyteckiej legendy :
Pierwszy dzień wiosny, pierwsze zajęcia rano, dwóch kolegów przebranych w togi, obowiązkowe zakrzaczenie laurowe (z braku powyższego zastąpione zerwaną z okolicznego gmachu winoroślą) na skroniach, gliniane miseczki z kiściami winogron, siedzą grzecznie wśród tłumu normalnych, nudnych studentów udając Rzymian na wakacjach. Zdyszany dr Y (by nie rzec X ) wpada do salki, przekrwione gały, pot na twarzy, słowem syndrom dnia poprzedniego w pełnej krasie, podlany niedospaniem. Zaczyna zduszonym głosem zajęcia, podnosi wzrok, rozgląda się, ożywia, potrząsa głową i kontynuuje wykład. Po chwili jego wzrok wraca w wiadomy punkt na sali a wyraz twarzy staje się jakby coraz bardziej zaniepokojony. Niepewnym głosem podejmuje znów epicką opowieść o skanerach bębnowych. Nerwowo marszczy brwi, znów zerka ukradkiem. W końcu ktoś mówi:
- Panie doktorze, my ich też widzimy, oni tam naprawdę są.
 |
|