Autor |
Wiadomość |
Meliana |
Wysłany: Czw 17:52, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
To prawda Pasjo. Hitlerowi zdecydowanie udało się trafić w "czas". Wykorzystał wszystkie niepowodzenia i frustracje Niemców, pomanipulował emocjami, "nakręcił" społeczeństwo maksymalnie wykorzystując nagromadzoną w nim złość i dlatego doczekaliśmy się tak wstydliwej i obrzydliwej katastrofy w dziejach ludzkości.
Oby coś takiego już nigdy więcej się nie powtórzyło. |
|
 |
Pasja |
Wysłany: Pon 13:52, 31 Gru 2007 Temat postu: |
|
A więc może trafił w ukryte potrzeby niektórych? Jest taki musical...zdaje się "Kabaret" z 1972r. B.Fosse'a, gdzie w sposób metaforyczny jest pokazane jak kolejne osoby podchwytują melodię, która w końcu przeradza się w hymn faszystowski i nagle sielskie miasteczko robi się pełne swastyk...przerażające.
Z kolei był kiedyś w telewizji taki film o Hitler jugen wykazujący jak wielka była manipulacja zwłaszcza ta dokonywana na młodych ludziach...
To zdaje się Tolkien nie mógł wybaczyć Hitlerowi, że tak zeszmacił kraj, który słynął ze swojego historycznego i kulturalnego dorobku. Cieszę się, że nie jestem Niemką, bo również by mnie to bolało - mieć tak ogromny potencjał i zamazać to czarną plamą w historii:/ |
|
 |
Meliana |
Wysłany: Nie 22:23, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
Hitler oprócz charyzmy dysponował jeszcze kilkoma silnymi atutami, które przyciągały do niego ludzi:
Po pierwsze: Niemcy po I Wojnie Światowej miały poczucie niezasłużonej krzywdy, a kraj dławił Wielki Kryzys lat 30-tych. Niemcy wynędzniałe i poniżone marzyły o dawnej potędze z czasów Cesarzy Niemieckich ( Średniowiecze ), czy chociażby o namiastce świetności panującego całkiem nie dawno Bismarcka.
Po drugie: Hitler sięgnął do mitologii i wyciągnął z pokładów ludzkiej świadomości mit wielkości i doskonałości rasy germańskiej, która jest niezwyciężona, niezniszczalna i przoduje w umysłowym rozwoju cywilizacji ( wykorzystywał do swojej propagandy m.in. tezy Hegla i Nitzchego );
Po trzecie: Hitlerowi udało się zdobyć popracie dzięki autentycznym sukcesom w dziedzinie gospodarki. Rozprawienie się z Kryzysem lat 30-tych, dzięki ekonomicznym nakładom na zbrojenia sprawiło, że życie Niemców uległo autentycznej poprawie;
Po czwarte: Hitler był chyba prekursorem marketingu politycznego, bo skutecznie udała mu się manipulacja wyobraźnią masową, dzięki wmówieniu Niemcom absurdalnej tezy, jakoby Traktat Wersalski został podpisany dzięki Żydom i to oni są winni wszystkich "krzywd" doznanych przez naród niemiecki. Oglądając filmy z jego wystąpień publicznych nie można wyjść z podziwu, że już wtedy stosował on "triki" niewerbalne ( gesty, unoszenie rąk, manifestacje swojej wielkości ), dzięki którym mógł niemal opetać niczego nieświadomą ludność;
Pewnie tych przyczyn było jeszcze więcej, ale to są na razie te, ktore przyszły mi do głowy "na gorąco".
Pozdrawiam.  |
|
 |
Pasja |
Wysłany: Nie 20:33, 30 Gru 2007 Temat postu: |
|
Charyzmatyczny to niestety musiał być i Hitler, skoro tylu ludzi uległo złemu czarowi...właśnie, jak Wy tę kwestię postrzegacie? |
|
 |
Meliana |
Wysłany: Czw 22:05, 13 Gru 2007 Temat postu: |
|
Wow! Widzę, że polityka zdominowała tutejsze dyskusje i dobrze. Uważam, że jest to materia o której powinno się dyskutować, pomimo że jest ona tak delikatna i czuła na emocje wszelakie.
Cały czas myślę o tych kwestiach, które tu "wyankietowałeś" ( ) i jakoś nie mogę się zdecydować...w polityce chyba nie da rady ani bez jednego, ani bez drugiego. Pragmatyzm jest na pewno użytecznym i - co tu dużo mówić - skutecznym narzędziem wykorzystywanym do podejmowania rozmaitych decyzji. W ich przypadku charyzma powinna raczej ustąpić miejsca pragmatyzmowi.
Jeśli zaś chodzi np. o przewodzenie partii, to bez charyzmy ani rusz! Silna osobowość, jednolite poglądy, twarda i konsekwentna polityka to w końcu klucz do sukcesu w tym zawodzie. Politycy charyzmatyczni są bardziej widoczni, częściej rozpoznawalni i mają większe przebicie medialne, mówiąc krótko - mają duże szanse na sukces. Ludzie lubią polityków wyrazistych, chcą widzieć w nich wodzów, którzy są gotowi poprowadzić kraj w kierunku świetlanej przyszłości. Jest to najczęściej ( niestety ) tylko piękny mit, ale skutecznie wykorzystywany w polityce od wieków.
Dlatego właśnie z polityków charyzmatycznych najbardziej cenię chyba...Napoleona ( żeby nie było, że tu o samej polityce tylko, a o historii zgoła nic ). Jemu chyba najbardziej udało się przekonac ludzi do swoich marzeń o czymś utopijnym, najdalej zresztą zaszedł w realizacji swojego marzenia.
Jeśli zaś chodzi o polityków pragmatycznych to jestem ( jak na razie ) pełna uznania dla naszego nowego premiera. Chłop się naprawdę wyrobił i choć zupełnie brak mu charyzmy, to ze swojego pragmatycznego wizerunku potrafił uczynić dominujący atut swojej osobowości. Oby tak trzymał jak najdłużej!  |
|
 |
X |
Wysłany: Czw 19:08, 13 Gru 2007 Temat postu: Charyzmatyczni politycy |
|
Jak to mawiali o Morrisonie: Mr Charisma - i ciekaw jestem, którego z historycznych lub współczesnych polityków uznalibyście za godnego tego miana? Oczywiście nie ma to być obraza ... ani dla Morrisona, ani dla polityków
I co uważacie za bardziej istotną cechę dobrego władcy / polityka - silną indywidualność czy pragmatyzm?  |
|
 |